poniedziałek, 27 maja 2013

Boom z Ewą Chodakowską

Interesując się zdrowym trybem życia, ćwiczeniami itd, nie sposób przegapić osoby takiej jak Ewa Chodakowska. Zwłaszcza teraz, kiedy została nazwana osobą , która ruszyła tyłki polaków z sofy.

Wcześniej trochę jeszcze cicho działająca, teraz już na każdym kroku rozpoznawana, mająca swoich idoli jak i przeciwników – co wcale nie jest dziwne, bo tak jest we wszystkim, i w sumie tak powinno być. Nie jest możliwe mieć tylko samych swoich pupilów ;)

źródło zdjęcia - internet


Ni mniej jednak, pomimo  tego,  że obserwuję ten cały ruch już od jakiegoś czasu, sama nie biorąc w nim udziału, dalej nie wiem i nie jestem sama przekonana.
Raz spróbowałam skalpel'a w domu, i  po wrażeniu, że mam jednak za mało miejsca, zaprzestałam po tej jednej próbie (uroki małego mieszkania i wieczny problem z miejscem na wszystko).

Zaprzestałam oczywiście ćwiczenia z samą Ewką z błyszczącego telewizora, chodzenie na siłownie i inne zajęcia zostały bez zmian.


I teraz moje pytanie, jak sądzicie czy warto ćwiczyć w domu np z proponowanymi ćwiczeniami przez Chodakowską  w dni kiedy nie chce nam się treptać na siłownie?
Co ma większy sens, siłownia etc dzień przerwy, czy jednak jako lajtowe podejście na ‘rozciągnięcie’ i rozgrzanie całego ciała, partia ćwiczeń w domu? No może nie lajtowe, ale coś innego niż zawsze, i nie systematycznie tylko raz na tydzień?

Ja do tej pory, jak już zostawałam w domu to ćwiczyłam jakieś rozciąganie z gumami, pilates. Widać nic skocznego, tylko tak żeby porozciągać się, nie przesiadując całego dnia po pracy na tej nieszczęsnej sofie ;)


Jesteście w grupie dopingującej Ewą Chodakowską, czy wręcz przeciwnie? A może ani Was to ziębi ani cieszy jak mnie? Neatural grup ;D

6 komentarzy:

  1. Ja tez na poczatku wariowalam za Ewa, szukalam filmikow, kupilam mate, szukalam wszedzie informacji. Jak juz zaopatrzylam sie w plytke, okazalo sie, ze w pokoju mam tak malo miejsca, ze swie zwyczajnie nie mieszcze z tymi karimatami wymachujac lapami i zahaczajac o szafki. Plyta poszla w kat, jak cale moje cwiczenie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mata to do wielu innych ćwiczeń się przydaje ;) wiec warto wyjąć i pokombinować

      Usuń
  2. Ja ćwiczę bez maty i z koleżanką, z którą mieszkam, mamy mały pokój ale jakoś się mieścimy... Ćwiczę ostatnio co drugi dzień, na przemian z bieganiem :) A Chodakowska mnie trochę wkurza :P Ma fajne ćwiczenia, owszem, ale nie potrafi zachęcić do ćwiczeń ;/ Gdy napotkałam na youtubie Mel B to byłam w szoku, ta babka ma dopiero energię i umie ją przekazać :) I teraz tak wyszło, że ćwiczę 80% czasu z Mel B :D Ale Ewka też czasem wpadnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja nie daje rady, z matą czy bez wykrok do przodu i już jest problem, jeszcze gorszy jak wyskok, bo mam podłogę drewnianą a na niej mały dywanik, wiec na dywaniku się ślizgam. A zrolować go na bok na czas dosłownie nie ma gdzie. Najwidoczniej pojęcia małe a małe są różne ;)

      Usuń
  3. zapraszam do mnie ; http://lepsza-wersja-mnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...