sobota, 30 sierpnia 2014

Gdzież ta piękna pogoda. Czy w Anglii zawsze szaro?

Część wszystkim!

Miało być ciepło, słonecznie i po Portugalsku, ale niestety rozłożyłam się - przeziębienie pełną parą!
Tak zakochana w słońcu, cieple, wracałam do domu, że mnie złapała zimna klimatyzacja.

Nie deszcze w Anglii z którymi niektórzy tylko kojarzą ową wyspę, nie zimne, jesienne deszcze, ale KLIMATYZACJA w samolocie eh śmiech na sali, ja w szortach, bluzeczce i sandałach i przerażające zimno budzące mnie z drzemki wraz z marzeniem o ciepłym kocu.

Suma sumarum, ledwo żyję, nie taki powrót oczekiwałam, dwa dni w pracy i reszta w domu, w sumie nie robiąc nic ciekawego prócz grzebania w necie - bo trudno się skupić.

No ale kochane nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, kot ucieszony podziwia ze mną kinowe akcje. Na ekran wzieliśmy :
Spidermana - którego nie polecamy
X-Menów - no juz lepsze kino akcji niż te wymienione wyżej
Transformensów - jakby ktoś się jeszcze nie pokusił, niech sie nie kusi, nie warto, strasznie cheeesssy movie ;)
jakis horror klasy D, nawet nie napiszę jaki, wstyd :D
No a teraz kusi Lucy, zajawki filmu całkem ciekawe były czekalam na film, doczekać się powrotu nie mogłam aby obejrzeć film, ale, ale warto? oglądał ktos juz?

W ogóle też zauważyliście, że jak kiedyś filmy na podstawie komiksów, były całkiem niezłe i ciekawe z jakąś historią, to teraz tak się modne zrobiły, że wychodzi ich pare rocznie, rach cach pach i w kinach, a w sumie straciły na swojej specjalności. Historia już najczęściej to zbitek kilku jakiś malych zdarzeń, efekty, cóż nie zaskakują, a gra aktorska to w ogóle zostawia wiele do życzenia.

Chyba jednak wrócę do oglądania kina bardziej wymagającego.

A wracając do angielskiej pogody - lato się skończyło, bardziej już szaro, z małymi przebłyskami słońca. Jak na wyjeździe miałam dość czasem tej gwiazdy, to teraz znów zaczełam mieć szacunek dla niej. Deszczyk też czasem popada, nie to że non stop jak niektórzy myślą ;) w sumie to dobra nowina, zwłaszcza dla moich krzaków pomidorów i chilli.
Czuję już jesień w powietrzu, podśwadomie zaczynam przeglądać internet w poszukiwaniu ubrań na jesień, swetrów. Szok, jak podśwadomość działa, jeszcze nie przyjmuje do wiadomości, że lato sie mogło skończyć, a już zapach o poranku daje sygnały:

KOBIETO szykuj się na zimę!

Też już czujecie nadchodzącą zimę?

Pozdrawiam
L.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...