Macie czasem takie okresy, że wracacie do domu, z planem na całe popołudnie, ba nawet tydzień, usiądziecie na chwilkę bo nogi, ciało musi chwilę odpocząć po pracy, i już nie wstajecie?
Dajecie sobie czasem takie chwile buntu? albo raczej lenistwa? Mnie pozytywnie czy negatywnie ale gryzie sumienie, a raczej już jestem na etapie złości, że drugi dzień z rzędu, plany spalają się na konewce, przez tą "niemoc" chęci. eh
Słyszałyście ten kawałek? Strasznie wpadający w ucho, no i Nick Cave będzie gościć w tym roku na Openerze w 3mieście, wybiera sie któraś?:)
Dajecie sobie czasem takie chwile buntu? albo raczej lenistwa? Mnie pozytywnie czy negatywnie ale gryzie sumienie, a raczej już jestem na etapie złości, że drugi dzień z rzędu, plany spalają się na konewce, przez tą "niemoc" chęci. eh
Słyszałyście ten kawałek? Strasznie wpadający w ucho, no i Nick Cave będzie gościć w tym roku na Openerze w 3mieście, wybiera sie któraś?:)
kazdy ma takie okresy :) ale ja na nie nie moge sobie pozolić bo natłok zajec to mi uniemożliwia ;/ a szkoda :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie natłok natłokiem, a olewatorstwo swoją drogą:P potrafię niezdrowo mieć wszystko gdzieś ;-)
Usuń